Ostatnio z Mapą byliśmy w Gruzji i wjechaliśmy do kraju Azerów. Teraz pojedziemy do stolicy tegoż kraju, a potem już Iran, czyli kraj Azerów bis. Mapa 06: Nadmorskie przygody bez kąpieli, i opalania, i tak naprawdę to raczej z dala od morza.
Kilometrażowka i Cenażowka:
Szeki -> Baku
359km.
Dojazd: marszrutka, a jakże. 8AZN, metro 1AZN.
Nocleg: 'Baku Old City Hostel’. Fajne miejsce, super lokalizacja. Gorzej, jak jest pełne, to robi się ciasno. Podwójne łóżko w dormitorium – pierwszy raz takie cudo widzę na oczy. Śniadanie (ubogie, ale ok) w cenie. 32AZN (2os).
Baku (Azerbejdżan) -> Ardabil (Iran) [przejście graniczne: Astara]
396km.
Dojazd: pociąg nocny do Astary. Taxi do przejścia granicznego. Taxi od przejścia do skrzyżowania z główną drogą. Dzielone taksi do Ardabil. Uff. 8AZN +3AZN + 140.000IRR + 200.000IRR + 30.000IRR.
Nocleg: Kałczserfing u Hussaina. Spoko loko.
Ardabil -> Masuleh
274km.
Dojazd: bus do centrum, taxi na dworzec, autobus do skrzyżowania gdzieś po drodze, taksi do Masuleh, 5.000 + 40.000 + 280.000 + 300.000 IRR.
Nocleg: Hotel Mesak, nic specjalnego, da się przeżyć noc, dobra lokalizacja, w samym centrum wioski. 800.000IRR.
Masuleh -> Lahidżan
109km.
Dojazd: autostop do Fuman, taksi do Rasht, Shajan odbiera nas z Rasht i zawozi do siebie, 120.000IRR.
Nocleg: Nocleg w rodzinnym domu Shajana.
Lahidżan -> Tehran
349km.
Dojazd: Z Shajanem do Tehranu, Taksi do hotelu 120.000IRR.
Nocleg: Hotel Amir, standard OK, lokalizacja ok, zaraz koło ambasady USA, wszystko ok, poza ceną. 2.200.000IRR.
Po Iranie jeżdzi się bardzo wygodnie, mimo dużych odległości. Asfalt jest równy, drogi proste. Całkiem przyjemne autobusy. Siedzenia 2+1, dużo miejsca. Jest klimatyzcja, dostaje się wodę, i przekąski. Tylko trzeba pamięteć, że pierwszy przystanek na siku, bez względu gdzie się jedzie, jest zawsze po 3-4h.
Typowy przystanek pośrodku niczego – meczet, toaleta, knajpka, sklepik.
Jeśli mi nie wierzycie, że pośrodku niczego: zdjęcie zrobione z parkingu.
Przekąski w irańskim busie.
Kolejny wpis ze stolicy, a potem już prawdziwie pustynny Iran. Czytajcie, nie pożałujecie.