Beijing Ukryty Pałac Przyczajony Mur

Być w Chinach i nie zobaczyć Muru to jakby pojchać do Watykanu i nie spotkać się z Papieżem, nie? Jesteśmy w Beijing, a to właśnie z tego miasta najprościej dotrzeć na Wielki Mur, bo oczywiście pisząc Mur można mieć tylko jeden Mur na myśli. Kilka tysięcy kilometrów cudu architektury. Dostępnych i odrestauronwaych jest tylko kilka krótkich fragmentów. My postanowiliśmy nie iść na łatwiznę, bo nie za bardzo lubimy tłumy turystów, zwłaszcza chińskich, więc wybraliśmy kawałek Muru z pozostałych kilku tysięcy kilometrów. Kawałek nie-turystyczny. Już sam dojazd trzema lokalnymi autobusami, gdzie nikt nie mówi po angielsku, i gdzie brak jakichkolwiek oznaczeń, kierujących człowieka na Mur, to przygoda sama w sobie. Ale udało się! Dotarliśmy! Choć na początek widok mało zachęcający.

090a010

090a011

Urzędowo ten fragment Muru jest zamknięty dla turystów. Po cichu jednak miejscowy wpuszczają przyjezdnych za drobną opłatą. Sądząc jak wygląda punkt poboru daniny, można by ich wyśmiać i nie płacić, ale to tylko 6 zeta, i może wspomoże miejscową ludność. Płacimy i idziemy na Mur.

090a012

Idziemy!

090e006

I już na Murze.

090a014

090a015

090e009

Ciężki los musieli mieć wojownicy chińscy patrolujący tutaj dniami i nocami. Pewnie całymi dniami siedzieli w wieżach strażniczych, gdzie ciepło i wiatr nie chula po plecach.

090a017

090e002

Ciężka dola gwardzistów, ale z drugiej strony cóż za prestiż chronić cywilizowanego Świata przed najazdami barbarzyńców.

090e007

Tam niepiśmienne Mongoły, a my tu pismo, papier, fajerwerki, egzaminy na studia już mamy. Nawet takie cuda inżynierii, jak kanały odpływowe na Murze, tak by woda na chińską stronę ściekała.

090e014

Dziś Mur najeżdzają tylko rzesze turystów. Całe szczęście, że wybraliśmy ten fragment. Mur pikny, choć paszarpany zębami czasu.

090e008

090e011

090e012

090e013

090e015

090e016

Trzy autobusy drogi powrotnej, godziny w korkach i jesteśmy z powrotem w Beijing. Zwiedzanie zaczniemy od Zakazanego Pałacu, gdzie Mao straszy w wejściu.

090q008

Tutaj już nie da się uniknąć turystów. Tzn. pewnie się da, wybrać poza sezonem, jak pada, albo tuż na otwarcie. Nam wypadł jednak środek dnia, w sezonie, i nie padało. Dużo, oj dużo Chińczyków postanowiło skorzystać z dobrej pogody. Nie będę się silił na opisy. Po prostu – Zakazany Pałac AD2016.

090q009

090q010

090q011

090q012

090q013

090q014

090q015

090q016

090q017

090q018

090q019

090q020

Plac Niebiańskiego Spokoju. Kamer więcej niż ludzi, policji więcej niż ludzi, i jeszcze gaśnice od czasu do czasu. Nic dziwnego, bo choć plac na co dzień niebiańsko spokojny, to jednak, od czasu do czasu, lubi się tu podpalić tybetański mnich.

090q021

090q024

090q022

Największe atrakcje stolicy zaliczone, ale do Beijing wrócimy w kolejnej odsłonie. Pokręcimy się po świątyniach, pokręcimy się po ulicach. Będzie fajnie.

6 komentarze

  1. Mur robi wrażenie. Nie mieści się w głowie ilu Chińczyków musiało być zatrudnionych przy jego budowie.Jestem przekonana , że niektórym z nich przyszło tam po prostu pozostać .

    • nie za dużo, bo Mur poniszczony tam gdzie myśmy po nim łazili. No i musieliśmy złapać 3 autobusy z powrotem do Beijing. Można, jak ktoś się uprze, łazić po nim długo. Można pewnie nawet przejść cały.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *