Miasteczko Page to prawdziwa metropolia na tym pustkowiu. Pierwsze co się jednak rzuca w oczy to wysokie kominy tutejszej elektrowni węglowej. 2250 megawatów mocy, i 3 największy w Stanach emitent CO2, które przy panującym tutaj, suchym, bezwietrznym klimacie, zawisa żółto-brązowym smogiem nad miastem. Page to również atrakcyjne turystycznie miejsce dla amerykanów, którzy mogą odpoczywać i oddawać się sportom wodnym na jeziorze Powell, zbiorniku wodnym, które istnieje raptem 50lat. Wielki Kanion miał dużo szczęścia i uniknął losu, który spotkał tutejszy kanion, a mianowicie amerykanie postanowili zbudować tu zaporę/eletrownię wodną, a przez to zalano kanion, i stworzono sztuczne jezioro Powell.
Turystów zagranicznych bardziej niż plażowanie i odpoczywanie nad jeziorem, interesują 2 inne punkty, zwykle obecne na objazdówkach, chyba każdego kto wybiera się na zwiedzanie Wielkiego Kanionu i okolic: Horseshoe bend i Antylope Canyon.
Horseshoe bend to jeden pewnie z dziesiątków zawijasów rzeki Kolorado, gdzie postanawia sobie ona zakręcić 360 stopni. Tutaj jest on łatwo dostępny, po 15 minutowym spacerze od parkingu, od drogi, i wyjątkowo można się do niego zbliżyć, stanąć sobie nad skalną przepaścią, rzucić okiem w dół na wijącą się rzekę, i obowiązkowo walnąć sweetfocie.
Atrakcja numer 2 to Kanion Antylopy. Tak naprawdę kaniony są dwa, a pewnie i jest ich więcej w okolicy, ale lepiej indianom po ich terenie nie chodzić i nie szukać guza. Zwłaszcza, że każdy tu nosi spluwę. Dwa kaniony są do zwiedzenia w oficjalnej ofercie indian Nawaho. Biznesmenów wśród nich nie brakuje. I tak mamy 2 kaniony, można wziąść wycieczkę standard, fotograficzną, prywatną. Indianie kombinują jak tu na różne sposoby dutki od ceprów wyciągnać. My bierzemy tanią wersję, i tak nie mamy światła, które tworzyłoby charakterystyczne smugi świetlne. Porównania z drugim kanionem nie mamy. Nam się w odwiedzonym przez nas podobało. Z zewnątrz to tylko szczelina w ziemi…
Schodzimy.
Będzie seria zdjęć z kanionu. Kto lubi takie formacje skalne może się napawać ich widokiem. Dla tych co skał nie lubią mam złą wiadomość. Więcej już nie będzie w tym wpisie.
U indian było miło, ale trza nam ruszyć w drogę, bo czas najwyższy zmierzyć się z największą sławą okolicy – Wielkim Kanionem. Howgh.
Nawet bez tych smug super zdjęcia! Kanion robi wrażenie 🙂
^_^
Dominik Amerykanie z dużej litery a zdjęcia boskie.
Powinno być: Dominik. „Amerykanie” piszemy z dużej litery, a zdjęcia boskie. ^_^
Zakole w kształcie podkowy świetnie wyszło na zdjęciu 🙂
A Kanion Antylopy niesamowity. Pięknie i bez smug świetlnych!
^_^