Banff Jeziora, Lasy, Góry do kwadratu

Mijają godziny, znikają kilometry. Gdzieś na pustkowiu, przekraczamy granicę, meldujemy się w Kanadzie. Pędzimy w stronę Calgary, ale miasto oglądamy sobie tylko z daleka. Wystarczy. Pędzimy tam gdzie lubimy przebywać, w stronę gór. Mijają godziny, znikają kilometry i oto docieramy do kolejnego parku narodowego i małej górskiej miejscowości Banff. Znów jesteśmy w Górach Skalistych. Tym razem po kandayjskiej stronie. W parku narodowym Banff.

125a004

Alpejski styl, amerykański rozmach. Taki tam hotelik za zboczu góry.

125a003

125b002 Pięknie te krzesełka wyglądają na fotografii, cudnie by się na nich człek mógł porelaksować, ale 5 stopni na zewnątrz auta i mżawka, skutecznie wybiły nam z głowy myśli samobójcze.

125a001

125b001

125a002

Nie jest łatwo przekonać się do opuszczenia śpiwora i namiotu, gdy na zewnątrz jeszcze ciemno, i do czynienia mamy z tutejszą aurą pogodową. Całe szczęście przestało padać, wieć zrywamy się jakoś na nogi. Teraz patrząc na fotki poniżej myślę, że było warto robić sobie te wyrzeczenia i łapać poranne światło. Oceńcie i wy. ?

125a008

125a005

125a006

125a007

125a009

125a010

125a011

125a012

125a013

125a014

Ta góra powyżej zowie się Rundle i równie ciekawie prezentuje się z ‘boku’, czyli na zdjęciu poniżej.

125a015

125a016

125a017

125a018

125b004

125a020

125a021

Ciu ciu. Ruszyć wyobraźnię musicie, żeby pociąg na tych torach zobaczyć. Niestety tak tu wszędzie pięknie, że mimo szczerych chęci długiego czekania, albo powrotu w to miejsce, inne krajobrazy tak nas wciągnęły, że zdjęcia z pociągiem nie udało się zrobić. Pozostaje nam gotowy pejzaż, pociąg musi wasza wyobraźnia dodać.

125a022 Pozostajemy w Górach Skalistych. Zdjęć wyszło tyle fajnych, że żal mi było je odrzucać, i tak powstaną dwa wpisy z Banff i Jasper (przyległego, kolejnego parku narodowego). Tak więc – do zobaczenia w kolejnym wpisie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *