Kachetia Raj dla pasibrzuchów

Kolejna marszrutka w naszej historii. Poznajemy Klemensa, bo Gruzja to miejsce spotkań, jeśli nie pamiętacie. Docieramy do Sighnaghi. Przyjemne, małe miasteczko na wzgórzy, z senną atmosferą. Podobno miasto miłości. Podobno z północnej strony można podziwiać sobie linię gór Kaukazu. W słoneczny dzień. Nasze pogodowe szczęście jest dość zezowate. W Kazbegach sprzyjało, teraz odwróciło się do …